20 stycznia 2020

Szkoła sprzed lat


17 stycznia 2020 roku w świetlicy szkolnej odbyły się kolejne zajęcia z cyklu „Szkoła sprzed lat”. Ty razem swoją obecnością zaszczyciła nas pani Urszula Jasińska, emerytowana nauczycielka plastyki oraz wicedyrektor naszej szkoły. Pani Urszula opowiedziała dzieciom o sobie, podkreśliła również, że pochodzi z rodziny z tradycjami nauczycielskimi, których prekursorem był  jej tata. Najciekawsze fragmenty dotyczyły tego, że kiedyś w klasie na każdym biurku stał kałamarz, pisano piórem, więc uczniowie często chodzili wymazani tuszem. Niemal szokujący był też fakt, że dawniej tzw. „niegrzeczne” dzieci były karane za swoje zachowanie biciem linijką po dłoniach. Szkoła różniła się także wyglądem wewnętrznym. Szatnie były w innym miesjcu niż teraz, tablice były drewniane i czarne, pisano po nich tylko białą kredą. Dzieci były zdziwione, że w klasach nie było telewizorów i komputerów. Za to w każdej klasie wisiał głośnik, przez który czasem były nadawane audycje. Uczniowie chodzili do szkoły w granatowych fartuszkach z przyszytą do nich tarczą szkoły (codziennie ktoś sprawdzał, czy jest przyszyta czy tylko przypięta). W auli za sceną stał projektor do wyświetlania filmów. Dzieci były ciekawe, czy pani Urszula pamięta swoich nauczycieli. Oczywiście, że pamięta! Nasz gość opowiedział o swojej nauczycielce z klas I-III pani Marii Kunin, która rozmiłowała ją w czytaniu książek. Kiedy pani Maria zachorowała, cała ich klasa kupiła chorej wychowawczyni kwiaty i bombonierkę i zaniosła do jej domu. Pani Maria Kunin była zdziwiona, ale szczęśliwa. Dzięki swojej wychowawczyni pani Ula również pierwszy raz w swoim życiu płynęła statkiem. Gdy nasz gość był uczniem tej szkoły i pamięta, że lekcje religii odbywały się w kościele. Był okres w historii naszej szkoły, że w tym budynku mieściły się dwie szkoły- SP2 i SP3. Uczniowie nie uczyli się języka angielskiego czy niemieckiego, tylko rosyjskiego. Na przerwach i po lekcjach dzieci bawiły się na podwórku, ulubione zabawy to np. klipy, rzucanie do celów, klasy skakanki, czy jazda na rowerze. Naturalne było to, że dzieci starsze opiekowały się młodszymi.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz